dziś niedziela, więc czas odpoczynku, po całym tygodniu pracy. Postanowiłam napisać dla Was kilka słów o produkcie, który naprawdę porawał moje serce, który uwielbiam i już wiem, że będę go używać przed długi czas, albo zawsze!!!
Bohaterem dzisiejszego postu będzie eyeliner w żelu Lasting Drama Gel Eyeliner firmy Maybeline. Wpadł mi przypadkowo w ręce, podczas moich odwiedzin w drogerii. Nigdy nie używałam tego typu produktów, co prawda miałam do czynienia już z podobnymi cieniami do oczu,ale nie to nie było to samo. Zawsze byłam fanką eyelinera w pisaku, o którym zapewne też dla Was napiszę w najbliższej przyszłości. Więc... co mogę powiedzieć o tym żelu? Mianowicie to, że bardzo łatwo się go nakłada, można operować pędzelkiem jak się chce i robić cuda na oku, po drugie kolor (w moim przypadku jest to 02 brown) jest bardzo intensywny, a brąz, który posiadam jest dosyć ciemny i mieni się lekko, więc nie przypomina zbytnio eyelinera, dlatego tak bardzo go polubiłam, za to jego odmienność. Kolejną zaletą tego produktu jest to, że bardzo ładnie kryje, a kreska na oku utrzymuje się bardzo długo, niekiedy mam nawet problem, żeby ją zmyć! Nie trzeba więc poprawiać makijażu i nie martwić się, że gdzieś się się w międzyczasie "rozpłynie" :-) Super fajną zaletą żelowego eyelinera jest jego kremowa formuła. kupując go myślałam, że będzie on przypominał gęsta galaretę i trzeba będzie się nieźle namęczyć i babrać, aby w ogóle nabrać cokolwiek na pędzelek, jednak nie! Bardzo fajnie pędzelek "zbiera" i trzeba uważać, aby z kolei nie nabrać koloru za dużo. Warto dodać, że ten eyeliner jest bezpieczny dla wrażliwych oczu, co w moim przypadku dużo daje.
Pojemność, szczerze mówiąc, nie powala na kolana, żelu są tylko 3 gramy a cena przy tym wypada bardzo kosmicznie. Koszt to około 9-10 Euro, jednak mimo tylko kilku użyć stwierdzam, że jest wydajny, ponieważ wystarczy odrobinka, aby namalować piękną kreskę na oku.
Mam nadzieję, drogie Panie, że tym zachęcę Was do kupna tego cudeńka, mimo dużej ceny. Czyż piękny wygląd nie jest tego wart? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz