poniedziałek, 16 listopada 2015

Tak!

Na dobry początek tygodnia postanowiłam napisać dla Was moje Drogie Panie znów post o pięknym zapachu, do którego nie trzeba było mnie długo namawiać, jednak z którym zaprzyjaźniłam się po czasie :)
Bohaterem dzisiejszym jest szyprowo - owocowy zapach od Giorgio Armani - Si Intense. Warto wspomnieć, że jest to woda perfumowana, a samo Si wyszło w trzech wariantach zapachowych, jednak tylko te perfumy skradły nie tylko moje serce ;-)
Skład zapachu jest bardzo bogaty, chociaż nie ma w składzie nic zadziwiającego a można by powiedzieć nawet, że kompozycja jest lekko mainstreamowa. W nucie głowy znajdziemy: liść czarnej porzeczki, mandarynkę, bergamotkę i frezję. Nuta serca to: różna, neroli, dzięgiel, osmantus, a nuta bazy to ambroksan, paczula, wanilia i nuty drzewne. 
Ogromnie mnie zaskoczyła trwałość tego zapachu. Nie spodziewałam się tego, aż po całonocnej imprezie, mój przyjaciel powiedział " Słońce, jak Ty pięknie pachniesz tymi swoimi perfumami... Tym swoim, którym ostatnio też się pryskałaś...Jak on się nazywał? - Si ;-)" taaak, było to coś bardzo niespodziewanego :-D, nie spodziewalam się tego nawet, że facet może mieć pamięć zapchów... a jednak ;-). Wracając do tematu, to zastanawiam się, co tak bardzo lubię w tym zapachu. Nie mogę zgodzić się, że jest on bardzo słodki, gdyby był, nigdy bym nie zdecydowała się go używać, gdyż nie lubię przesłodzonych zapachów, bo po prostu są migrenogenne, jedyny to Lady Milion, który używam! Pociągam mnie w tym zapachu porzeczka, wraz z mandarynką osładzają zapach, niestety gubią mi się po drodze nuty kwiatowe z głowy perfum., następnie słodkość jest przełamywana gorzkawością dzięgiela i osmantusa i dają na myśl zapach zielonych gorzkawych liści. Na koniec, uważam, że fajnie zapach się wycisza. Szturm słodkich i gorzkawych nut, do tego próbujących przełamać się zapachów kwiatowych, lekko się osładza, myślę, że dzięki paczuli i wnilii i pozostaje wzmocniony przez nuty drzewne. Dla mnie to idealne połączenie i idealna kwintesencja zapachów. 
Uważam, że zapach jest i elegancki i ma też swój pazur, przez co lubię go używać nie tylko na wieczory pełne emocji, imprezy czy bankiety. Zabieram go ze sobą na dzień i nie przeszkadza mi, że jest intense, po prostu go uwielbiam. Na początku nie mogłam się przyzwyczaić do nut zapachowych, mimo, że te perfumy są lekko mainstreamowe, zawsze sięgałam po inne zapachy, więc jest w szoku, że tak te perfumy mnie porwały. Nigdy też nie odnosiłam się do samej marki Armani, jakoś nie przypadły mi do gustu inne zapachy sygnowane nazwiskiem projektanta. Nie dawno odkryłam jeszcze jeden zapach, o którym, post znajdzie się w przyszłości na blogu, na pewno... ;-)
Jeżeli chodzi o informacje techniczne, to można go dostać w większości drogerii. Niestety jest on z tej wysokiej półki cenowej wśród perfum i koszt 50 ml, to około 100 euro. Nie polecam kupować nieoryginalnych wersji, będziecie bardzo zawiedzone, przy oryginalne - satysfakcja gwarantowana :)
Enjoy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz